Przyjęta w 2019 r. tzw. megaustawa pozbawiła obywateli resztek wpływu na środowisko elektromagnetyczne. Kilka miesięcy później dopuszczalne limity promieniowania podniesiono 100-krotnie. Nie pozostawia to złudzeń, gdzie rządzący wespół z branżą telekomunikacyjną mają troskę o środowisko i zdrowie Polaków – cytując klasyka – "dokładnie tam". Jasnym jest, że ani rząd, ani operatorzy, ani producenci sprzętu o nasze zdrowie nie zadbają. Musimy zrobić to sami. Jeśli tak, to warto promieniowanie elektromagnetyczne nauczyć się samodzielnie mierzyć i oceniać. Temu służy ten przewodnik.
Obecnie niemal każdy wypowiada się na temat 5G, jednak bardzo niewiele osób, również wśród aktywistów "stop 5G", rozumie czym naprawdę 5G jest. Obywatele potrzebują sobie uświadomić, że sami - jako konsumenci technologii, której nadużywają, a której konsekwencji nie rozumieją - stanowią siłę napędową telekomunikacji bezprzewodowej.
Artykuł pochodzi z archiwum mojego bloga bioemf.pl, z 2017 roku. Jest odpowiedzią na artykuł "Legenda miejska elektromagnetyzmu" autorstwa prof. Andrzeja Krawczyka, gdzie oddziaływania biologiczne pól elektromagnetycznych określa on mianem legendy miejskiej czarnej wołgi...
Artykuł pochodzi z archiwum mojego bloga biomef.pl z 2016 roku. Jest odpowiedzią na artykuł Rzecznika Ministerstwa Cyfryzacji jaki ukazał się w Rzeczpospolitej.